Ubierał Tinę Turner, Shakirę, Lady Gagę, Michelle Obamę, Madonnę, Rihannę czy Naomi Campbell, sprzeciwiał się obowiązującym w świecie mody regułom i odnosił sukces za sukcesem. Azzedine Alaia to wyjątkowy projektant mody i wizjoner, któremu wiele zawdzięczamy. Co dokładnie? Tego dowiesz się z poniższego artykułu.
Azzedine Alaia urodził się w 1940 roku w Tunisie w farmerskiej rodzinie. Od początku wykazywał wielkie zainteresowanie sztuką i modą, czytał francuskiego „Vogue’a”. Chcąc rozpocząć naukę rzeźby w Ecole des Beaux-Arts w Tunisie, skłamał co do swojego wieku. I tak zaczął uczęszczać tam w wieku zaledwie piętnastu lat. W tym samym czasie obserwował lokalną krawcową i pomagał jej w szyciu kopii kreacji Diora i Balenciagi.
Pod koniec lat pięćdziesiątych wyjechał do Paryża, gdzie znalazł pokój w zamian za wykonywania drobnych prac, szycie ubrań i opiekę nad dziećmi. Kilka dni przyszywał metki do ubrań w domu mody Dior, pracował też u Guya Lachore’a oraz Thierry’ego Muglera. Spotkał jednak na swojej drodze zamożne protektorki, damy z wyższych sfer, które zachwycały się jego projektami i tak zaczął budować swoją klientelę. Dorabiał też, projektując kostiumy dla tancerek kabaretowych.
W końcu przyszedł czas na założenie własnej marki i pracę pod swoim nazwiskiem. Za atelier przez dwadzieścia lat służyło jego paryskie mieszkanie. Co więcej, Alaia na sukces nie musiał wcale długo czekać.
Przyjaźnił się z największymi ówczesnymi modelkami, rozpisywały się o nim magazyny modowe. Miał niekonwencjonalne podejście, między innymi był przeciwny komercjalizacji branży, w której działał. Nie bał się wyrażać swojego zdania, manifestować poglądów czy otwarcie krytykować innych, na przykład Karla Lagerfelda czy Annę Wintour.
Swoją pierwszą kolekcję ready-to-wear zaprojektował w 1980 roku, a cztery lata później otrzymał Oscara Mody. Odrzucił również propozycję zostania dyrektorem kreatywnym Diora. W 2000 roku zaś – na kilka lat – połączył swoje siły z włoską Pradą, a później z Richemontem.
Tunezyjsko-francuski projektant nie był zbyt rozmowny, rzadko udzielał wywiadów, cenił sobie niezależność. Nie przejmował się harmonogramem pokazów mody czy trendami, nigdzie się nie reklamował. Jednocześnie był otwartym i lojalnym przyjacielem wielu gwiazd.
Ponadto jego krawiectwo było niezwykle precyzyjne, a suknie leżały na ciele niczym druga skóra, nie tylko dopasowując się do każdej sylwetki, ale i modelując ją. Mówiło się wręcz, że on nie projektuje, a rzeźbi. Azzedine został okrzyknięty tytułem King of Cling (król dopasowania). Jego ubrania były innowacyjne, a bandażowe sukienki ze streczu pokochały tysiące kobiet. Lubił dodawać skórzane, koronkowe i zwierzęce elementy. Podkreślał także indywidualizm i siłę kobiet.
Azzedine Alaia zmarł w listopadzie 2017 roku w Paryżu, a hołd oddały mu wielkie nazwiska branży fashion, artyści oraz magazyny modowe.
Zdj. główne: Sharon McCutcheon/unsplash.com