Są osoby, które na długo zapadają w pamięci. Taką osobą bez wątpienia była Kora, wokalistka zespołu Maanam, razem z innymi muzykami stworzyła utwory, które do tej pory są hitami. Uznawana za jedną z najlepszych wokalistek w historii polskiego rocka. Zasłynęła nie tylko pięknym głosem, ale i wyjątkowymi stylizacjami.
Przede wszystkim była troskliwa i serdeczna. Miała za sobą ciężką przeszłość, jednak nigdy się nie poddawała. Przez to stała się jedną z najbardziej wyrazistych postaci polskiej sceny muzycznej. Wyróżniały ją różnorodne stylizacje, nazywana była mistrzynią metamorfoz. Zachwycała i inspirowała kobiety z całej Polski. Modowe inspiracje czerpała z Zachodu, choć w tamtych czasach było ciężko cokolwiek dostać w sklepach.
Kora szczególnie w latach 80. ubierała ciemne ubrania, a włosy zawsze nosiła krótko ścięte. W 1985 roku szczególnie zadziwiła wszystkich swoim strojem. Na festiwal w Opolu, który był wysokiej rangi uroczystością, Kora ubrała krótką spódniczkę, a pod jej spód założyła czarny, prześwitujący kombinezon, przez który widać było jej ciemny biustonosz. Nikt wcześniej nie ubrał się tak swobodnie na tego rodzaju imprezę. Kolejną rzeczą, której zazdrościły jej kobiety, były fantazyjne nakrycia głowy. Wokalistka Maanamu kochała oryginalne kapelusze i turbany na głowie. Jej bluzki zawsze były fantazyjne, sukienki krótkie, a całości stylizacji dopełniały czarne okulary. Charakteryzowała się zamiłowaniem do dużej biżuterii. Nosiła długie naszyjniki, a większe kolczyki zdobiły jej uszy, które przy krótkich włosach zawsze wyglądały niesamowicie.
Były to lata wielu przemian narodowych, w sklepach zaczynało być coraz więcej rzeczy, a my wszyscy zaczęliśmy czerpać z zachodniego stylu pełnymi garściami. Kora Jackowska cały czas trzymała się swojego look’u. Kochała czarne ubrania, mocną biżuterię i ciemne okulary z małymi oprawkami. Co prawda, w jej stylu zaczęło pojawiać się coraz więcej kolorów i modowych akcentów. W tych czasach chętnie występowała w futrzanych marynarkach, ogrodniczkach i wzorzystych koszulach. Kochała wzory, a szczególnym zamiłowaniem pałała do biało-czarnych pasów. Kora zawsze powtarzała, że mentalnie jest hipiską, gdyż od lat nastoletnich utożsamiała się z tą grupą. Czasami zakładała coś typowo hipisowskiego, jak dzwony lub kwieciste bluzki, jednak w jej stylizacjach zawsze pojawiał się czarny detal, element, bez którego kreacja byłaby pozbawiona drapieżnego pazura.
W tym czasie Kora zaczęła przyzwyczajać wszystkich do swoich kolorowych kreacji, choć nadal nie stroniła od czerni. Na koncertach i w telewizji wyglądała jak rajski ptak. Z jej stylizacji emanował optymizm i radość. Kochała takie kolory jak żółty, zielony, różowy i niebieski. Chętnie łączyła je ze sobą. W latach dwutysięcznych przefarbowała również włosy na kolor platynowy. Odjęło jej to lat i dodało więcej kobiecości. W 2013 roku wykryto u niej rozsianego raka jajnika. Kora wiele lat się nie poddawała chorobie, przeszła długą chemioterapię i kilka operacji. W tym okresie na scenie pokazywała się w charakterystycznych dla niej, kolorowych turbanach, które na długo pozostały w pamięci fanów. Cały czas kochała dużą biżuterię, jej kolorowe kreacje zdobiły rzucające się w oczy naszyjniki i kolczyki.
Przez zamiłowanie do kapeluszy i nakryć głowy stroniła od pięknych, upinanych do góry fryzur. W ciągu całej kariery kilkakrotnie zmieniała ich cięcie, jednak zawsze zostawała przy ciemnych kolorze, dopiero w latach dwutysięcznych przefarbowała włosy na platynowy blond. Z ozdób lubiła grube opaski.