Jane Birkin uważana jest za ikonę francuskiego stylu. Jak podbiła serca paryskiej elity modowej? Jej fenomen tkwi w umiejętnym łączeniu garderoby. Styl przesiąknięty klasyką Londynu oraz paryską ekstrawagancją znalazł zwolenniczki na całym świecie.
Zdjęcia Jane z młodości inspirują do dziś. Większość Instagrama europejskich „it girls” (określenie atrakcyjnej młodej kobiety, dziś często celebrytki – wyrażenie to wywodzi się z brytyjskiego społeczeństwa wyższej klasy z przełomu XIX i XX wieku) wygląda jak album z retro zdjęciami Jane Birkin. To właśnie od niej zapożyczamy spodnie tzw. szwedy, koronkowe białe topy i minimalistyczne bikini. Torebki zaś, tak jak ona, wymieniłyśmy latem na wiklinowe koszyki. Jaki styl miała słynna Angielka?
Jane Birkin przyszła na świat jako Jane Mallory Birkin w londyńskim Marylebone. Aktorstwa uczyła się w Kensington Academy, a jej debiut miał miejsce na scenie teatru Haymarket. Jednak prawdziwą sławę przyniosła jej rola w filmie „Powiększenie” Michelangelo Antonioniego. Styl swingujących lat 60., to właśnie Jane Birkin w całej krasie. Już do legendy przeszły jej prowokujące, prześwitujące sukienki, ultrakrótkie spódniczki i zawadiackie kaszkiety.
Do Paryża przeprowadziła się w 1968 r., starając się o główną rolę w „Sloganie”, którą otrzymała, mimo że nie znała francuskiego. Miała wówczas 22 lata i była początkującą aktorką. Na artystycznym koncie nie posiadała wielkich dokonań, mogła poszczycić się jedynie niewielką rolą (rozbieraną sceną) w niekoniecznie głośnym filmie. Można o niej było powiedzieć, że była ładna, większość znajomych po fachu uważała, że użycie słowa piękna byłoby przesadą. Jane miała rozwiane długie włosy i uwielbiała nosić krótkie sukienki. To właśnie to sprawiało, że bardziej niż filmową boginię seksu przypominała zwykłą dziewczynę z sąsiedztwa – za to ludzie zaczęli ją uwielbiać. W tym samym roku poznała i zdobyła serce najbardziej pożądanego mężczyzny we Francji: piosenkarza Serge’a Gainsbourga. Trzy lata później przyszła na świat ich córka. Za chwilę jej styl miał się też stać wzorem dla tysięcy kobiet na całym świecie.
Styl Jane Birkin naśladują szczególnie młode francuski zakochane w nonszalancji. Potrafiła nosić dzwony, surferskie dzianinowe topy czy białe koszule, jakby totalnie nie zależało jej na wyglądzie, przez co garderoba, którą miała na sobie, wyglądała (o ironio!), jakby była starannie dobrana i przemyślana. To, że dziś bez skrępowania ubieramy się nonszalancko, to właśnie jej zasługa. Birkin przeniosła wakacyjny luz z Lazurowego Wybrzeża na największe i najsłynniejsze paryskie oraz londyńskie ulice. Aktorka pokazała i nieustannie udowadniała, że w luźnym białym t-shircie można wyglądać bardziej zmysłowo i zjawiskowo, niż w przemyślanej w najdrobniejszym szczególe stylizacji.
Jej niekwestionowany fenomen tkwił w tym, że mimo tego, iż pragnęła szokować, chociażby stylem, to wyglądała bardzo zwyczajnie. Na fotografiach z prywatnych archiwów Angielka ma zazwyczaj na sobie męskie koszule i oversize’owe swetry (często noszone bez stanika) oraz spodnie dzwony. To był przełom w modzie, niewymuszony szyk we francuskim eleganckim stylu. To właśnie Jane Birkin przekonała Francuzki do looku inspirowanego wyluzowanym męskim strojem. Aktorka została prekursorką i ikoną street style (mody ulicznej) na długo przed wprowadzeniem tego oficjalnego terminu. Jej codzienne stroje budziły ogromne zainteresowanie. Jane była celebrytką swoich czasów. To nie talent aktorski, ani dokonania muzyczne sprawiły, że stała się popularna, ale sposób, w jaki się ubierała i jak żyła.
